sobota, 11 kwietnia 2015

Rozdział 1

      Kyle już poszedł spać lecz ja nadal nie mogłem zasnąć przez przytłaczające mnie straszne myśli. Mama wpatrywała się w pustą przestrzeń za oknem. Nie wydusiła z siebie ani słowa od czasu ataku zarażonego. Była blada a kropelki potu nie znikły ani na chwilę z jej czoła. Tata zaniepokoił się jej wyrazem twarzy i wyciągnął rękę aby sprawdzić czy nie ma gorączki. Ona przerażona odskoczyła.
-Co się stało?- Spytał zaskoczony tata. Mama nie odezwała się ani słowem. Takie zachowanie wzbudziło we mnie podejrzaną myśl. A co jeśli zarażony zaraził mamę? Nie wiem co mam o tym myśleć. Tata pewnie by mi nie uwierzył. Chwilę później obudził się Kyle.
-Tato możemy się na chwilę zatrzymać? Muszę za potrzebą.-Spytał jednocześnie przeciągając się.
-Za 10 minut zrobimy postój jak znajdziemy się dalej miasta.
Po 10 minutach tata się zatrzymał. Kyle poszedł gdzieś w las. Tata przedtem ostrzegł go żeby zbytnio się nie oddalał. Mama nadal patrzyła się przed siebie pustym wzrokiem. Powolnym krokiem podszedłem do taty. Nie byłem pewien jak zareaguje. Kiedy znalazłem się obok niego przez chwilę nic nie mówiłem. Wreszcie zdobyłam się na odwagę i wykrztusiłem z siebie:
-Tato mam pewne podejrzenia co do mamy- Powiedziałem cicho.
-Niby jakie Evan?- Odpowiedział żartobliwym tonem.
-Myślę, że... mama jest zarażona...- Nie zdążyłem się wytłumaczyć, tata przerwał mi wpół zdania.
-Czy ty słyszysz co ty w ogóle mówisz?!- Spojrzał na mnie gniewnym wzrokiem.
-No jak ten ,,zombie" ją zaatakował to mógł ją ugryźć a my tego nie zauważyliśmy to tłumaczyłoby jej dziwne zachowanie.- Powiedziałem łamiącym się głosem.
-Ty popadasz powoli w paranoję! Jak możesz podejrzewać o to swoją matkę! Przecież powiedziałaby nam od razu po ugryzieniu!- Wykrzyczał z niedowierzaniem.
-Ale tato...
-Shhh.. Idź do auta.-Uciszył mnie jednocześnie grożąc palcem.- Zostało nam niewiele czasu a musimy dotrzeć do Meksyku jak najszybciej.- Powiedział pokazując drżącym palcem auto.
Wszyscy byli w aucie: zdenerwowany tata, milcząca mama i zaniepokojony ja. Brakowało tylko Kyle'a. Czekaliśmy jeszcze na niego 2 minuty.
-Evan widziałeś Kyle'a?- zapytał mnie tata troskliwym tonem.
-Nie. Powinien już dawno przyjść. Może pójdę go poszukać?- Zapytałem.
-Nie. Siedź tu z mamą ja pójdę go poszukać. Gdybyś widział zarażonego to zamknij się w aucie i pod żadnym pozorem masz nie wychodzić z auta. Rozumiesz?- oznajmił groźnym tonem. Ja tylko przytaknąłem.
-W razie gdyby jakiś dostał się do auta w schowku masz pistolet. Patrząc na stan mamy nie wiele może zrobić. Jesteś troszkę za młody no, ale..... nie mamy wyboru.- Tata wyciągną broń ze schowka. Próbował mi pośpiesznie wytłumaczyć a ja próbowałem zrozumieć jak się nią posługiwać. Szybko skończył i jeszcze szybciej wyszedł z auta wykrzykując imię Kyle'a.
Nie uśmiechało mi się zostanie sam na sam z mamą w aucie. Siedziałem sztywny z pistoletem mocno zaciśniętym w dłoni. Cisza w aucie stała się niepokojąca. Mama nigdy nie należała do tych ludzi którzy długo umieją trzymać język za zębami. Mijały kolejne minuty a tata i Kyle nie wracali.
Patrzyłem na przemian na mamę i na okno. Po około pięciu minutach zobaczyłem wściekłego tatę i zażenowanego Kyle'a.
Tata wszedł do auta i nerwowo trzasnął drzwiami. Kyle spokojnie wszedł do auta.
-Co się stało?- Spytałem skrępowany ciszą która panowała w aucie.
-Wyobraź sobie, że tan idiota nie zauważył wilczego dołu i wpadł- Powiedział rozwścieczony.
-Aha..-Wykrztusiłem z siebie jednocześnie chichocząc pod nosem.
Czas dłużył mi się nieubłaganie. Po kolejnych 5 godzinach jazdy tata postanowił znów zorganizować postój. Kyle znów poszedł do lasku załatwić swoje potrzeby. Tata otworzył bagażnik i wyjął kanister benzyny by zatankować auto. Podszedłem do niego by przeprosić go za moje teorie. Gdy do niego podszedłem zobaczyłem wnet, że mama gdzieś zniknęła.
-Tato gdzie jest mama?- Spytałem podejrzliwym głosem.
Dosłownie ułamek sekundy po moim pytaniu usłyszeliśmy krzyk Kyle'a z lasu....
//Paulina

4 komentarze:

  1. mama zaatakowała kyle'a? kurcze wiedziałam że ja zaraził... cholercia jak ten chłopak będzie tyle sikal to marne szanse żeby uciekli.

    www.czarnekrolestwo.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział *-* No ale żeby skończyć w takim momencie :/ ? Czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. łooo ciekawe, ciekawe ^^ Błędów raczej nie zauważyłam, może kilka powtórzeń, ale nie rzucają się w oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze się nie spotkałam z taką historią :) Oryginalne i pomysłowe... i na dodatek uwielbiam Evana Petersa <3
    ja zapraszam do siebie
    http://narcisssilence.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń